Edit Content

O nas

Jesteśmy profesjonalną agencją zatrudnienia KS Service, specjalizującą się w dostarczaniu kompleksowych rozwiązań z zakresu rekrutacji, doradztwa zawodowego oraz zarządzania zasobami ludzkimi. Znajdziesz Nas w Szczecinie, Łodzi i Poznaniu

Dane kontaktowe

Czy grozi nam armia millenialsów na niskich emeryturach

Czy grozi nam armia millenialsów na niskich emeryturach

Z analizy obecnej sytuacji oraz danych statystycznych wynika, iż większość osób urodzonych począwszy od 1978 roku, czeka praca zarobkowa aż do śmierci. Wszystko to z powodu, iż jako seniorzy będą pobierać głodowe świadczenia i bez dodatkowych źródeł dochodu mogą mieć poważne problemy. Tym samym eksperci alarmują, iż w przyszłości zaleje nas wręcz armia millenialsów, otrzymujących bardzo niskie emerytury.

Co jest zatem istotne w kontekście emerytur dla obecnych millenialsów?

Eksperci uważają, iż w przyszłości większość osób urodzonych począwszy od 1978 roku będzie musiała pracować aż do śmierci, bowiem jako seniorzy będą pobierać głodowe świadczenia. Jednocześnie nie zasilą oni też szeregów podopiecznych pomocy społecznej, bowiem będą tutaj z kolei zbyt bogaci. Takie smutne wnioski płyną niestety z analizy przebiegu seminarium „Emerytury groszowe”, jakie odbyło się całkiem niedawno w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Jak zauważa dr hab. Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w resorcie pracy, największe znaczenie mogą mieć tutaj skutki ekonomiczne tego niepokojącego zjawiska oraz związane z nim koszty polityki społecznej w dalekim horyzoncie. Już obecnie bowiem skokowo rośnie liczba seniorów ze świadczeniami niższymi od minimalnych, gdzie w przeciągu lat 2011-2023 liczba ta wzrosła aż 20-krotnie.

Jak z kolei zauważa dr Marcin Krajewski z Instytutu Nietypowych Stosunków Zatrudnienia Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, generalnie nie powinniśmy dziś mówić o problemie emerytur głodowych, lecz o problemie całego zreformowanego systemu, bowiem coś w nim nie działa, skoro liczby wieszczą aż tak ponury scenariusz.

Dane statystyczne wskazują, iż lawinowo rozszerza się grono osób uzyskujących nowe systemowe emerytury mniejsze od emerytury minimalnej. Ich udział w całej puli świadczeń w ostatniej dekadzie zanotował dwukrotny skok, z poziomu 5,5% do 9,9%, jednak liczbowo skok ten jest ponad 5-krotny, z poziomu 76,3 tys. osób do 423,4 tys. osób.

Wzorując się zatem na owym tempie wzrostu, za kolejne 10 lat grozi nam scenariusz 2,0 mln osób otrzymujących emerytury głodowe, a więc poniżej emerytury minimalnej. Niestety beneficjentami tego czarnego scenariusza staną się ludzie reprezentujący końcówkę pokolenia X oraz millenialsi, a więc urodzeni w roku 1978 i później.

Wiele wskazuje na to, iż to właśnie te osoby będą w przyszłości otrzymywać emerytury obliczane na nowych zasadach od uzbieranych składek na koncie składkowym, lecz praktycznie bez kapitału początkowego, bądź też z mizernym kapitałem. Świadczenia ustalane po nowemu korzystają z gwarancji podwyżki do minimalnego poziomu jedynie wówczas, gdy uprawniony legitymuje się okresami składkowymi i nieskładkowymi, wynoszącymi 20 lat dla kobiet oraz 25 lat dla mężczyzn. W tym przypadku senior, który nie udowodni wymaganego stażu, dostaje świadczenie w wysokości faktycznie wyliczonego.

Jak podkreśla dr hab. Piotr Szukalski z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, niewątpliwie przyczyny takiego stanu rzeczy są różne, lecz najważniejszymi z nich są:

  • brak w przeszłości możliwości znalezienia pracy
  • opiekowanie się dzieckiem bądź osobą niepełnosprawną
  • praca na czarno
  • praca na umowę o dzieło
  • praca za granicą

W każdym z tych przypadków nie były po prostu odprowadzane składki na ubezpieczenia społeczne, co ma bezpośrednie przełożenie na obecne problemy z potencjalną emeryturą.

Jak zatem spojrzeć jeszcze na zagadnienie głodowych emerytur dla obecnego pokolenia millenialsów?

Należy sobie uzmysłowić, iż głodowe emerytury nie spełniają podstawowego celu zaopatrzenia emerytalnego jakim jest zapewnienie środków finansowych na pokrycie podstawowych potrzeb osobom, które ze względu na wiek nie mogą kontynuować zatrudnienia. Jednocześnie nie stanowią one również źródła utrzymania dla osób, które je otrzymują, jak również nie zapewniają finansowej stabilizacji.

Generalnie wypłata groszowych czy też głodowych emerytur stanowi stratę dla wszystkich obywateli, jak i również dla budżetu państwa. Warto bowiem wiedzieć, iż średni koszt obsługi jednej takiej sprawy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych to około 150,00 zł, a samej wypłaty jest powiedzmy przykładowe 2,00 zł. Ponadto przecież emeryt groszowy:

  • korzysta za darmo ze świadczeń zdrowotnych, jak i zgłoszeni przez niego członkowie rodziny
  • dostaje 13-tą i 14-tą emeryturę w standardowych wysokościach, która obecnie wynosi 1.780,96 zł
  • w razie śmierci małżonka otrzymuje rentę rodzinną podwyższoną do minimalnego poziomu
  • często otrzymuje pełny dodatek pielęgnacyjny, który obecnie wynosi 330,70 zł

Jednocześnie legitymacja emeryta uprawnia również do innych ulg, jak chociażby rabatów na kolei, w kinach czy tym podobnych.

Jak zauważył dr hab. Sebastian Gajewski ministerialne seminarium pod nazwą „Emerytury groszowe”, jakie odbyło się w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uznać należy jako punkt wyjścia do propozycji naprawczych zmian legislacyjnych. Z kolei dla Oskara Sobolewskiego, eksperta do spraw emerytalnych i rynku pracy w firmie HRK, podstawą do reformy systemu byłoby pilnowanie zasady ochrony praw nabytych, które seniorzy uzyskali w związku z posiadaniem statusu emeryta.

Oprócz tych praw należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem minimalnego stażu granicznego, po którego przekroczeniu emerytury będą wypłacane co miesiąc. Tutaj jest to kwestia dyskusyjna, czy powinien on trwać 5 czy też przykładowo 10 lat. Z kolei w przypadku pozostałych seniorów, osiągających szczególnie niskie świadczenia, być może wartym rozważenia byłoby, by wypłacać je jednorazowo na dłuższy okres, bądź też raz w roku.

Jak z kolei dostrzega dr Ariel Przybyłowicz z Zakładu Prawa Pracy Uniwersytetu Wrocławskiego, niewątpliwie potrzebna jest duża reforma systemu emerytalnego, jednakże nasuwa się pytanie, czy państwo nasze potrafi ją wdrożyć. Tutaj wręcz koniecznością byłoby działanie interwencyjne w celu eliminacji świadczeń groszowych, jak chociażby przez ustalenie minimalnego stażu, a w dalszej perspektywie likwidacja działalności nieewidencjonowanej czy też ulgi składkowej dla studentów do 26-go roku życia.

Z kolei zdaniem doktora Tomasza Lasockiego z Politechniki Warszawskiej, emeryturę powinno się przyznawać za długą pracę, za dokonania, za zasłużenie, a jedna składka owego zasłużenia nie stanowi. Stąd też należałoby przyjąć mechanizm ograniczający prawo do emerytury i wypłacać ją, gdy jej wysokość wynosi co najmniej 1/4 czy też 1/3 świadczenia minimalnego. W tym przypadku owych mniejszych świadczeń w ogóle nie powinno się zatem wypłacać.

Istotne byłoby również umożliwienie wliczania do stażu emerytalnego innych okresów związanych z macierzyństwem, jak i włączanie do tytułów oskładkowania chociażby umów o dzieło.

Jak podkreśla dr hab. Piotr Szukalski, świadczenia emerytalne niewątpliwie będą coraz mniejsze, bowiem z czasem zniknie kapitał początkowy. Tutaj trudno powiedzieć, gdzie postawić kwotę graniczną, bowiem ustanowienie progu 5 czy też 10 lat stażu drastycznie ograniczy dostęp do świadczeń zdrowotnych. A jednocześnie należałoby przeciwdziałać nadużyciom socjalnym, bowiem nie powinno być tak, iż jedna opłacona składka zapewnia wypłatę 13-tej czy 14-tej emerytury. System emerytalny powinien możliwie zachęcać do dłuższej pracy, a niskie emerytury tego nie stanowią.

Nieco odmiennie na sprawę patrzy prof. Paweł Wojciechowski z Instytutu Finansów Publicznych, który ocenia, iż system emerytalny w obecnej postaci działa prawidłowo, a emerytury głodowe są po prostu jego emanacją, bowiem skoro system zakładał, iż za wszystkie uzbierane składki wylicza się świadczenie, to mamy do czynienia z takimi niskimi kwotami. Poza tym mamy też taki rynek, który pozwala na nieodprowadzanie składek od niektórych aktywności zawodowych, a nie bez znaczenia pozostaje również sytuacja demograficzna w Polsce. Niewątpliwie też należy wziąć pod uwagę to, iż większość osób z groszowymi emeryturami ma również dodatkowe inne źródła utrzymania.

Podsumowując, na podstawie analizy wniosków płynących z seminarium „Emerytury groszowe”, jakie zorganizowane zostało w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, uznać należy, iż w przyszłości zalać nas może armia millenialsów, otrzymujących groszowe emerytury. Z danych statystycznych wynika bowiem, iż większość osób urodzonych począwszy od 1978 roku czeka niestety praca zarobkowa aż do śmierci, bowiem będą oni pobierać jako seniorzy świadczenia głodowe. Zatem bez dodatkowych, alternatywnych źródeł utrzymania, będzie im zapewne bardzo ciężko funkcjonować. Eksperci tutaj nie mają jednej recepty na rozwiązanie owego problemu, natomiast być może seminarium to stanie się takim punktem wyjścia do znalezienia propozycji naprawczych zmian legislacyjnych, które taką nieciekawą przyszłość by zmieniły.