Generalnie pracodawcy bardzo negatywnie wypowiadają się o nowym projekcie ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy, szczególnie zaś o dość radykalnym podniesieniu opłat za zezwolenia na pracę dla cudzoziemców oraz ograniczeniach przy zatrudnianiu na podstawie zleceń. Związkowcy natomiast chwalą limity dla legalizacji pracy obcokrajowców, które mają być ustalane przez starostę.
Co zatem wiemy o potencjalnych zmianach dotyczących zatrudniania cudzoziemców?
Generalnie już w przyszłym roku ponad 4.600,00 zł może zapłacić pracodawca za wydanie zezwolenia na pracę obcokrajowca. Takie wyliczenia wynikają z analizy projektu ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy, który został przygotowany przez urzędników Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Przewiduje się, iż opłata za złożenie wniosku o zezwolenie na pracę mogłaby wynieść równowartość minimalnego wynagrodzenia za pracę, a od 1 stycznia 2025 roku wyniesie ono prawdopodobnie 4.626,00 zł.
Jest to tak naprawdę jedna z propozycji, co do której pracodawcy mają poważne zastrzeżenia, a które zawarte zostały w projekcie wspomnianej wyżej ustawy. Krytycznych uwag ze strony pracodawców jest znacznie więcej, a z kolei w większości pozytywną ocenę projektowi nowych rozwiązań wystawiają związkowcy.
Przede wszystkim pracodawcom nie podoba się regulacja, zgodnie z którą maksymalna stawka opłaty skarbowej za złożenie wniosku o zezwolenie na pracę, którą mają ustalać urzędnicy resortu pracy w rozporządzeniu, mogłaby wynieść nawet równowartość minimalnego wynagrodzenia za pracę. Z kolei w przypadku pracy sezonowej, opłata mogłaby sięgnąć do 25,0% płacy minimalnej. Taką samą wielkość projekt przewiduje również dla opłat wnoszonych wraz z oświadczeniem o zatrudnieniu cudzoziemca.
Jak podkreślają przedstawiciele Business Center Club, niewątpliwie podana maksymalna stawka dotycząca wysokości opłaty skarbowej za złożenie wniosku o zezwolenie na pracę cudzoziemca jest ekstremalnie wysoka. Obecnie bowiem, co warto podkreślić, opłata skarbowa wynosi 100,0 zł, a zatem projektodawca dopuszcza jej kilkunastokrotny wzrost.
Przedstawiciele tegoż związku podkreślają, iż takie kwoty nie przystają do ponoszonych przez urzędy kosztów postępowania, a poza tym niektóre przedsiębiorstwa będą musiały ponosić tę opłatę co roku, w związku ze skróceniem okresu na jaki zezwolenie jest wydawane. Niewątpliwie wszystko to razem spowodować może utrudnienia dla mniejszych podmiotów dla legalnego angażowania cudzoziemców do pracy, a tym samym wzrosnąć może liczba nielegalnie zatrudnianych osób, pochodzących spoza granic naszego kraju. Jednocześnie nie można też wykluczyć, że ciężar finansowy uzyskania zezwolenia na pracę pracodawcy będą chcieli przerzucić na samych imigrantów.
Przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) podkreślają z kolei, iż ustalenie opłaty na poziomie minimalnego wynagrodzenia może wręcz uniemożliwić wielu pracodawcom zatrudnianie cudzoziemców, a w obliczu obecnego już niedoboru pracowników na rynku, może to prowadzić do spowolnienia gospodarczego. Jednocześnie krytycznie oceniana jest również regulacja, w myśl której opłaty nie podlegają zwrotowi. Tutaj pracodawcy podkreślają, iż projekt powinien przewidywać zwrot, gdy zezwolenie nie zostanie wydane z przyczyn niezależnych od pracodawcy, bądź też po terminie.
W powyższym aspekcie przedstawiciele Business Centre Club (BCC) postulują, by obniżono maksymalną wysokość stawek do odpowiednio 10,0% oraz 5,0% minimalnego wynagrodzenia, co byłoby uzasadnione ekonomicznie.
Jakie jeszcze elementy nowej ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy są negatywnie oceniane przez pracodawców?
Zasadniczo pracodawcy negatywnie oceniają również rozwiązanie, w myśl którego zezwolenia na pracę dla cudzoziemca wydaje się na czas określony, nie dłuższy niż jeden rok, jeżeli cudzoziemiec będzie wykonywał pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej. W tym względzie przedstawiciele ZPP podkreślają, iż w przypadku konieczności uzyskania wizy jest to bardzo krótki okres, a poza tym pracownik lub zleceniobiorca mogą pracować dla jednego pracodawcy użytkownika przez 18 miesięcy, co sprawia, że roczny okres jest nieuzasadniony.
Niewątpliwie wprowadzenie w życie takiej regulacji spowodować może zahamowanie rozwoju początkujących przedsiębiorców. Z krytyczną oceną pracodawców spotyka się również inny wymóg, dotyczący określania minimalnego czasu pracy dla cudzoziemca, gdyż zdaniem pracodawców narusza on konstytucyjną zasadę wolności wykonywania pracy, zwłaszcza w kontekście cudzoziemców będących zleceniobiorcami.
W powyższym aspekcie również przedstawiciele BCC podkreślają, iż nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, aby dokonać różnicowania długości zezwolenia na pracę w zależności od formy zatrudnienia. Jest to nieuzasadniona dyskryminacja cudzoziemców, zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Zupełnie niezrozumiałym jest tutaj, dlaczego w przypadku prostych spółek akcyjnych czy też tak zwanych spółek ukraińskich, ustawodawca dopuszcza wydanie zezwolenia na 3 lata, a jednocześnie ogranicza czas na jaki wydawane jest zezwolenie dla w pełni oskładkowanych i opodatkowanych umów zlecenia.
Przedstawiciele Konfederacji Lewiatan, poza tym wskazują, iż regulacja w powyższej postaci uderzy w takie branże, jak:
- administracja i działalność wspierająca
- opieka zdrowotna oraz pomoc społeczna
- budownictwo
- transport i gospodarka magazynowa
To właśnie bowiem tutaj, opierając się na danych GUS, stwierdzić można, iż najczęściej zatrudniani są pracownicy na umowach cywilnoprawnych.
Pracodawcy pragną, poza tym usunięcia z projektu ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy limitów w zatrudnianiu cudzoziemców. Limity te bowiem przewidziane zostały w kilku regulacjach ustawy i możliwość ograniczenia liczby obcokrajowców podejmujących w Polsce pracę ma mieć chociażby Rada Ministrów, ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego lub ryzyko, że wysoka liczba wydanych zezwoleń bądź oświadczeń legalizujących pracę cudzoziemca, utrudni zatrudnienie obywateli polskich bądź uprzywilejowanych obcokrajowców.
Niestety zaproponowany kształt przepisów pozostawia przestrzeń dla arbitralnych decyzji rządu, co może prowadzić do nadużyć oraz nieprzewidywalnych konsekwencji dla pracodawców. Tutaj brak precyzyjnych kryteriów określających, kiedy i na jakiej podstawie należy ustalić limity zezwoleń na pracę, sprawia, iż możliwość ingerencji w rynek pracy staje się nadmiernie elastyczna oraz podatna na subiektywne interpretacje. W tym względzie niewątpliwie powody uzasadniające wprowadzenie owych limitów są sformułowane zbyt ogólnikowo oraz bardzo nieprecyzyjnie.
Na co jeszcze zwracają uwagę pracodawcy w kontekście proponowanych rozwiązań wynikających z projektu ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy?
Zdaniem przedstawicieli Konfederacji Lewiatan należałoby doprecyzować ramy czasowe oraz częstotliwość określenia limitów w drodze rozporządzenia, by pracodawcy mogli przygotować własne strategie kadrowe. Pracodawcy krytycznie oceniają również propozycje, by rząd limitował angaż cudzoziemców bezpośrednio u pracodawców, określając procentowo minimalny udział obywateli polskich i uprzywilejowanych cudzoziemców w liczbie osób wykonujących pracę na rzecz danego podmiotu.
Jednocześnie warto zauważyć, iż przedstawiciele NSZZ „Solidarność” pozytywnie oceniają regulację, która pozwala staroście, ze względu na trudną sytuację na lokalnym rynku pracy, określić listę zawodów i rodzajów prac, na które nie będą wydawane zezwolenia na pracę cudzoziemcom zamierzającym podjąć pracę na terenie danego powiatu. To rozwiązanie, zdaniem związkowców, uwzględnia potrzeby i lokalne uwarunkowania.
Pracodawcy z kolei negatywnie oceniają regulację, w myśl której może być wydana odmowa wydania zezwolenia na pracę, gdy przedsiębiorstwo zatrudnia cudzoziemców pozornie, a także, gdy zostało ono ustanowione lub działało głównie w celu ułatwiania obcokrajowcom wjazdu na terytorium Polski.
Pracodawcy jednocześnie skarżą się na to, iż projekt ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy tak naprawdę eliminuje z obrotu outsourcing procesowy. Poza tym, chociaż ustawodawca forsuje tutaj elektronizację postępowań administracyjnych, to jednak nie pozwala na to, by pracodawcy mogli zawierać umowy z cudzoziemcami w formie dokumentowej. Ponadto w projekcie ustawy brakuje uregulowania kwestii pracy zdalnej cudzoziemców.
Podsumowując, najnowszy projekt ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy, autorstwa urzędników Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wzbudza duże kontrowersje, szczególnie po stronie pracodawców. Wiele przewidzianych w owym projekcie rozwiązań budzi ich zastrzeżenia i z wieloma kwestiami tam zawartymi nie zgadzają się oni. Jednocześnie projekt uzyskuje pozytywne rekomendacje ze strony przedstawicieli związków zawodowych. Należy zatem mieć nadzieję, iż ostateczny projekt rozwiązań, dotyczący dostępu cudzoziemców do rynku pracy w naszym kraju, uwzględni powyższe uwagi i spełni oczekiwania, zarówno pracodawców, jak i również pracowników.