Całkiem niedawno opublikowana została nowa strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030. Oznacza ona między innymi wprowadzenie nowych warunków zatrudnienia, specjalne regulacje dla zawodów długotrwale deficytowych, system punktowy oraz rozwiązania ograniczające nadużycia w pracy sezonowej. Ponadto ulegnie również zmianie lista państw, dla których dostępne będą oświadczenia o powierzeniu pracy. Wszystko to zatem oznacza dość duże zmiany na rynku pracy w naszym kraju.
Co jest zatem najistotniejsze w kontekście nowej strategii migracyjnej rządu?
Całkiem niedawno urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji opracowali nową strategię migracyjną Polski na lata 2025-2030, która została przez rząd przyjęta. Zawiera ona propozycje zmian dotyczące dostępu cudzoziemców do polskiego rynku pracy oraz jeszcze wiele innych rozwiązań.
Strategia ta wskazuje między innymi, iż dopuszczanie cudzoziemców do polskiego rynku pracy będzie się odbywać w specjalnej procedurze i ma być uzależnione od spełnienia kilku warunków. Tutaj kluczowymi elementami będą:
- obywatelstwo kraju OECD lub państwa, z którym Polska albo Unia Europejska ma podpisaną i realizowaną umowę o readmisji
- posiadanie unikatowych, wysokospecjalistycznych umiejętności bądź brak możliwości znalezienia pracownika o potrzebnych oraz unikatowych umiejętnościach w Polsce
- otrzymywanie wynagrodzenia miesięcznego co najmniej porównywalnego z pracownikami polskimi w danej branży, by w tym zakresie nie tworzyć nieuczciwej konkurencji
- wniosek pochodzący od pracodawcy realizującego inwestycję w Polsce o strategicznym znaczeniu dla gospodarki lub obronności państwa
Jak jednak zauważa Nadia Winiarska, ekspertka do spraw zatrudnienia Konfederacji Lewiatan, tak naprawdę nie wiadomo jak traktować ową specjalną procedurę. Nie jest bowiem jasne czy możliwość zatrudnienia cudzoziemców uzależniona będzie od spełnienia owych specjalnych kryteriów, czy też po ich spełnieniu cudzoziemcy będą mogli liczyć na ułatwienia w procesie legalizacji pobytu oraz pracy.
Z kolei Joanna Torbe-Jacko, adwokat z Kancelarii Adwokackiej Joanna Torbe-Jacko & Partnerzy, ekspertka Business Center Club podkreśla, iż dostęp do polskiego rynku pracy dla cudzoziemców powinien być subsydiarny, to znaczy uzależniony od spełnienia określonych wymogów. Taki warunek co do zasady nie jest sporny i obowiązywał do tej pory, jednakże ważne są również umowy readmisyjne.
Tutaj jednak niewątpliwie kluczowym jest pytanie, czy wszystkie warunki wymienione w strategii migracyjnej będą musiały być spełnione łącznie, bowiem jeżeli tak, to oznacza to de facto zamknięcie rynku pracy dla cudzoziemców poza sektorami strategicznymi dla gospodarki lub obronności państwa. Jednocześnie w opublikowanej i przyjętej przez rząd strategii migracyjnej dostrzec należy również pewną sprzeczność, bowiem jest ona tworzona pod szyldem zapewnienia bezpieczeństwa państwa, a dopuszcza cudzoziemców do pracy w sektorach strategicznych dla obronności państwa. Tymczasem właśnie tam dostęp imigrantów powinien być maksymalnie ograniczany, bowiem przecież często do wykonywania tego rodzaju zawodów potrzebne jest posiadanie obywatelstwa polskiego.
Na co jeszcze zwrócić uwagę w kontekście opublikowanej strategii migracyjnej rządu?
Generalnie istotnym jest, iż jednym z wymienionych warunków w ramach strategii migracyjnej jest brak możliwości znalezienia pracownika o potrzebnych oraz unikatowych umiejętnościach w naszym kraju. Eksperci zatem podkreślają, iż nie oznacza to jednak dalszego utrzymywania testu rynku pracy, polegającego na badaniu przez starostę, czy na dane stanowisko istnieje możliwość zatrudnienia polskiego obywatela, bowiem już likwidację tego narzędzia, z uwagi na jego nieskuteczność, zakłada chociażby projekt ustawy o warunkach dopuszczalności powierzenia pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, którego autorami są urzędnicy resortu pracy. Niestety w strategii migracyjnej brakuje doprecyzowania w jaki sposób należy weryfikować, czy na lokalnym rynku pracy są pracownicy o pożądanych kompetencjach.
Jednocześnie sama strategia wspomina również o innych rozwiązaniach, które mają służyć podobnemu celowi, jakim obecnie jest właśnie ów test rynku pracy. Przewiduje się bowiem, że zostanie wprowadzony system punktowy, czyli przyznawanie kandydatom do pracy punktów za określone kompetencje, co jest rozwiązaniem znanym z doświadczeń innych państw, jak chociażby z Australii. Polski model punktowy ma być dostosowany do polskiej specyfiki, a jednocześnie strategia zakłada, że Polska będzie w taki sposób dopuszczała cudzoziemców do polskiego rynku pracy, by uzupełniać niedobory w niektórych zawodach. Temu celowi służyć ma chociażby stworzenie specjalnych regulacji dotyczących zawodów długotrwale deficytowych.
Jak podkreśla Joanna Torbe-Jacko, zakładać zatem należy, że powstaną narzędzia do dokładnego określania w jakich obszarach brakuje pracowników na rodzimym rynku pracy, a następnie zawody takie będą uwzględniane w systemie punktowym, gdzie za określone kwalifikacje cudzoziemców przyznawane będą punkty. Punktowane mogą być również inne kryteria, jak chociażby znajomość języka czy też doświadczenie zawodowe. Niestety w tym aspekcie są poważne wątpliwości odnośnie do tego, czy jesteśmy na taki system jako kraj gotowi. Tutaj bowiem istotnym jest, iż nie mamy wystarczających narzędzi do analizowania rynku pracy, a poza tym z czasem będziemy odczuwać niedobory niemalże w każdym sektorze gospodarki naszego kraju.
Ważnym jest, co podkreśla z kolei Nadia Winiarska, iż ze strategii nie wynika wprost czy można liczyć na zachowanie obecnie obowiązujących procedur dotyczących legalizacji zatrudnienia cudzoziemców, czy też możliwość powierzenia pracy zostanie ograniczona do zawodów deficytowych. Niewątpliwie jednak należałoby zadbać o możliwość szybkiego reagowania na zmieniające się zapotrzebowanie na określonych pracowników na polskim rynku pracy.
W strategii migracyjnej mówi się również o tym, iż niedobory dotyczące polskiego rynku pracy muszą być uzupełniane w sposób racjonalny i odpowiedzialny, a w tym celu obecny system monitorowania, w ramach którego określa się zawody nadwyżkowe oraz deficytowe, należy zacząć wykorzystywać do realizacji polityki migracyjnej. Niestety zasadniczy problem jest w tym, co dostrzega Joanna Torbe-Jacko, iż obecnie mamy niezmapowany rynek pracy. W tym kontekście badanie przedstawicieli Polskiej Akademii Nauk, poprzedzające przyjęcie strategii migracyjnej, było zasadniczo pierwszym tego typu w naszym kraju, stąd też pojawia się pytanie, jakie konkretne narzędzia zostaną opracowane i w jakiej perspektywie czasowej, by rzetelnie monitorować, które zawody są rzeczywiście deficytowe.
O czym jeszcze mowa jest w strategii migracyjnej rządu?
Generalnie w strategii migracyjnej przedstawiciele rządu zapewniają, iż utrzymana zostanie uproszczona procedura legalizacji pracy w postaci systemu oświadczeń o zatrudnianiu cudzoziemców z wybranych państw. Obecnie procedura ta obejmuje obywateli Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Gruzji i Armenii, a jednocześnie strategia zakłada, że do końca 2025 roku system zostanie poddany analizie, gdzie chodzi przede wszystkim o to, które państwa powinny z takiej procedury i z takich przywilejów korzystać.
Zdaniem Nadii Winiarskiej przedstawiciele pracodawców już od dłuższego czasu postulują rozszerzenie listy krajów objętych tą procedurą, jednak ze strategii nie wynika, czy będzie to rozszerzenie listy, czy też wręcz przeciwnie, mianowicie jej skrócenie, a może w ogóle zamiana tych państw na inne.
Niewątpliwie też, co zauważa Joanna Torbe-Jacko, lista państw objętych ową procedurą się już zdezaktualizowała, jednakże ze względu na brak wiedzy w którym kierunku pójdą zmiany, trudno oceniać tę inicjatywę. Ponadto rozszerzenie listy państw byłoby wskazane, lecz również rozszerzenie dodatkowo o zawody, w których będzie możliwe skorzystanie z uproszczonej procedury zatrudnienia.
Strategia migracyjna rządu odnosi się również do zagadnień związanych z pracą sezonową, wskazując, iż na podstawie dotychczasowych doświadczeń mają zostać wypracowane rozwiązania ograniczające nadużycia w tym zakresie. Jednocześnie celem owych działań ma być zapewnienie, by przykładowo w sektorze rolnym dało się uzupełnić niedobory kadrowe, niemożliwe do zapełnienia za pomocą pracowników polskich. Rządzący deklarują ponadto, iż zostanie zbadana możliwość nałożenia na pracodawców obowiązku ponoszenia pełnych lub częściowych kosztów powrotu pracowników sezonowych do państw ich pochodzenia.
Niewątpliwie ów ostatni pomysł wzbudza bardzo poważny sprzeciw przedstawicieli pracodawców, którzy podkreślają, iż jego wprowadzenie jest po prostu nierealne. Jak zauważa Joanna Torbe-Jacko, pracodawcy będą przeciwni każdemu rozwiązaniu, które zwiększa koszty po stronie pracodawców, a nie daje nic w zamian. W tym aspekcie należałoby bowiem podkreślić, że praca sezonowa jest pracą krótkookresową i obciążanie pracodawców takim kosztem jest kompletnie niczym nieuzasadnione.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w kontekście zagadnień opublikowanych w strategii migracyjnej rządu?
Generalnie strategia migracyjna odnosi się również do tego, iż w trybie pilnym zmodyfikowany zostanie model funkcjonowania w Polsce agencji zatrudnienia. Tutaj pracodawcy zgadzają się z tą propozycją, tym bardziej, iż sami od dłuższego czasu postulują wprowadzenie dodatkowych wymagań w stosunku do agencji pracy. W tej kwestii bowiem rynek ten należałoby zreformować, by wyeliminować podmioty działające niezgodnie z prawem, które chociażby nielegalnie zatrudniają cudzoziemców, bądź nie odprowadzają za nich składek na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych albo należnych podatków.
Jak zatem podkreśla Nadia Winiarska, obecnie praktycznie nie ma jakichkolwiek wymagań, poza formalnymi, w stosunku do podmiotów, które chcą prowadzić agencje zatrudnienia. Biorąc zatem pod uwagę specyfikę działalności takowych agencji i ich społeczne znaczenie oraz wpływ na funkcjonowanie rynku pracy, należy podkreślić, iż konieczne tutaj jest wprowadzenie dodatkowych gwarancji finansowych, które pozwolą wyeliminować z rynku nieuczciwe podmioty.
W powyższym aspekcie zarówno praca tymczasowa, jak i również inne formy pośrednictwa pracy, powinny być certyfikowane, a kryteria pozyskiwania certyfikatu powinny być znacznie ostrzejsze aniżeli obecnie. Przykładowo można tutaj spojrzeć chociażby w kierunku Niemiec, gdzie do wniosku o uzyskanie certyfikatu należy dołączyć dokumentację pracowniczą oraz wykazać posiadanie określonych finansów.
Jednocześnie, jak podkreśla Joanna Torbe-Jacko, pracodawcy nie zgadzają się z tym, by marginalizować znaczenie agencji pracy działających legalnie, a tak niestety wynika ze strategii migracyjnej, w której wprost wskazano, że rząd chce rozmawiać tylko ze związkami zawodowymi i pracodawcami zatrudniającymi bezpośrednio. W tym zakresie niewątpliwie, po uporządkowaniu rynku, agencje pracy również powinny być istotnym partnerem w zakresie toczonych rozmów. Niestety szkoda, iż nie ma takiego kierunku myślenia, który w agencjach pracy działających legalnie upatrywałby szans na współpracę w zakresie integracji i zarządzania migracjami.
Podsumowując, opublikowana niedawno najnowsza strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030 wzbudza nadal spore kontrowersje. Zawiera ona bowiem wiele istotnych zmian, które będą miały bezpośredni wpływ na funkcjonowanie rynku pracy w naszym kraju. W owej strategii mowa jest chociażby o wprowadzeniu nowych warunków zatrudniania, o wprowadzeniu specjalnych regulacji dla zawodów długotrwale deficytowych, jak i też o wprowadzaniu systemu punktowego czy też rozwiązań ograniczających nadużycia w pracy sezonowej. Ponadto mowa jest tam też o modyfikacji listy państw, dla których będą dostępne oświadczenia o powierzeniu pracy. Niestety wiele rozwiązań zawartych w strategii migracyjnej jest tylko w formie celów, które nie dość, że czasami są nieco wątpliwe, to jeszcze brak jest szczegółów, jak w rzeczywistości będą one wprowadzane w życie. Zatem z oceną owej strategii migracyjnej należałoby zaczekać do wprowadzenia konkretnych rozwiązań legislacyjnych.