7 rad na start dla początkujących freelancerów
24/01/2017

Niezależność, praca na własny rachunek, a także możliwość pełnienia obowiązków w domu, to niewątpliwe atuty „wolnego zawodu”. Sprawne poruszanie się po wymagającym, pełnym konkurencji rynku, jest jednakże bardzo trudne. Co zrobić, by sprostać podstawowym wymaganiom?
Po pierwsze… Daruj sobie przedwczesną perfekcję przy projektach. Zastanów się czy warto silić się na stworzenie idealnego zlecenia, kiedy istnieje prawdopodobieństwo, iż zleceniodawca uzna, że chciałby byś poszedł w zupełnie innym kierunku. Szkoda twojej pracy! Wyjścia są więc dwa: podeślij mu wstępny zarys swojego pomysłu ewentualnie część wykonania lub przedstaw kilka jego wersji, które nie będą do końca dopracowane. Oczywiście, wspomnij o tym przy wysyłce materiału, by nie sądził, że dostaje już całość pracy.
Po drugie… Nie rezygnuj za szybko. Początki są najtrudniejsze, ponieważ jesteś dopiero na etapie budowania swojego wizerunku i marki. Zapewne skoro próbujesz być freelancerem, to masz już stałego klienta, który być może cię do tego namówił. Poproś więc go o rekomendacje u innych osób. Jednocześnie licz się z tym, że czeka cię wiele godzin poświęconych promocji i inwestycja w reklamę, co pomoże ci stać się widocznym na rynku zleceniobiorców.
Po trzecie… Ustal godziny pracy, a także swoje stałe obyczaje z nią związane. Pozwól, by domownicy przyzwyczaili się do twojego trybu pełnienia obowiązków. Regularne godziny pozwolą ci uniknąć chaosu, uporządkują pracę, a także dadzą ci wbrew pozorom większą swobodę przy planowaniu czasu dla twoich bliskich.
Po czwarte… Zadbaj o swój wizerunek. Mamy tu na myśli zarówno twój fanpage na portalu społecznościowym, jak i prywatny profil. Zaufaj nam, to będzie jedna z pierwszych czynności, którą wykona pracodawca, rozważając czy warto nawiązać z tobą współpracę. Profil pełny niewybrednych żartów, polityki czy zdjęć z imprez, nie będzie zachęcający. Twój adres e_mail powinien posiadać w nazwie imię i nazwisko – „siwy” „mala”, „buziaczek”, itp. nie będą prezentować się profesjonalnie. Chcesz być brany na poważnie? Daj się poznać od tej strony.
Po piąte… Nie ma nic gorszego w pracy freelancera jak utrata ważnych dokumentów. Wyobrażasz sobie sytuację, że działasz tydzień nad ważnym projektem, zbliżasz się do końca, a jakieś problemy z komputerem powodują, iż tracisz wszystko? Płakanie w poduszkę nie pomoże, a często nawet praca dzień i noc może wtedy nie wystarczyć. Dlatego ubezpiecz się na taką ewentualność i kilka razy dziennie zapisuj swoją krwawicę. CTRL +S niech stanie się twoją mantrą!
Po szóste… W zależności od branży rzadziej lub częściej będziesz słyszał prośby znajomych o zrobienie czegoś za darmo – szczególnie, jeśli jesteś grafikiem. Początki są trudne, budujesz dopiero swoją opinię na rynku i powinno zależeć ci na osobach, które mogłyby cię rekomendować dalej, ale jednak nie jesteśmy zwolennikami pracy bez zadośćuczynienia finansowego. Rachunki trzeba zapłacić, tak jak i zapełnić lodówkę. Ceń swoją pracę i spraw, by inni również ją cenili – wystawiając stosowny rachunek.
Po siódme… Zazwyczaj jesteśmy największymi fanami swojej własnej pracy. Po wykonaniu zlecenia niejednokrotnie mamy poczucie, iż wykonaliśmy ją świetnie i pracodawca powinien być wniebowzięty. Jest sposób, by uniknąć rozczarowania, kiedy spotka się ona z innym odbiorem – pokazuj swoje prace najbliższym. Grupa zaufanych osób, która ma czas i ochotę wypowiedzieć w kwestii twojej pracy to źródło nieocenionych podpowiedzi, sugestii i spojrzenia na dany projekt z punktu widzenia odbiorcy.