W świecie współczesnym Internet jest ważną przestrzenią do tworzenia własnego wizerunku. Prywatna sfera staje się publiczna. To, co udostępniamy na portalach społecznościowych, jest widoczne także dla innych, nieznajomych. Powinniśmy szczególnie uważać na to, co udostępniamy i mówimy publicznie.
Czym jest wizerunek
Wizerunek nie został jednoznacznie zdefiniowany przez prawo polskie. Podlega on jednak ochronie, którą gwarantują przepisy kodeksu cywilnego i ustawy o ochronie praw autorskich. Wizerunek jest zaliczany do naszych dóbr osobistych. Zgodnie z definicją Wikipedii wizerunek to „ podobizna osoby utrwalona w postaci obrazu, rysunku, fotografii lub sposób percepcji danej osoby lub rzeczy”.
Pracodawca śledzi Facebooka
Choć może być to naruszeniem prywatności, pracodawcy często sprawdzają aktywności kandydata lub pracownika „po godzinach”. A że z biegiem czasu coraz chętniej aktualizujemy statusy i informujemy wirtualnych znajomych o naszych codziennych poczynaniach, sukcesach i porażkach, staje się to łatwe i dostępne. Powinniśmy zwłaszcza uważać na udostępnianie szalonych zdjęć z imprez, publikowanie kontrowersyjnych poglądów lub narzekań na szefa.
Pracodawca zwraca także uwagę na Twój sposób wypowiadania się, na Twoje zainteresowania i na to, czy jesteś osobą odpowiedzialną i interesującą. Wiele też mogą o nas powiedzieć nasze subskrypcje, tzw. „lajki”.
Nie tylko Facebook
Nie tylko popularny portal społecznościowy Facebook kreuje nasz wizerunek w sieci. Choć jest to najbardziej skuteczna metoda na poznanie szczegółów z życia i różnorodnych informacji, to istnieją również inne sposoby. Treści dotyczące tego, kim jesteśmy znajdziemy w wielu innych miejscach w sieci – zamieszczonych przez nas zdjęciach, informacjach w blogach i komentarzach na forach, na stronach internetowych związanych z naszym hobby czy codziennym zajęciem.
Internet nie zapomina
Pamiętajmy, że to co nasz temat zostało raz opublikowane w sieci, nie zniknie. Możliwe, że informacje czy zdjęcia, które opublikowałeś dawno temu, wpłyną na nasz obecny wizerunek. Oczywiście, jeśli nie jesteśmy dumni z jakiś informacji, możemy poprosić administratorów strony internetowej o usunięcie kontrowersyjnych zdjęć, jednak zanim Google to zaindeksuje i zmieni, potrzeba jest trochę czasu.
Zwolniona za wpis na Facebooku
Wszyscy pamiętamy sytuację, kiedy reporterka radia Czwórka została zwolniona za wpis na swoim prywatnym profilu na Facebooku. Oficjalny powód? Wpis dyrektor uznała za jednoznacznie negatywny wobec zadania zleconego wszystkim pracownikom redakcji. Pani dyrektor podczas kolegium poprosiła pracowników by odpowiedzieli na pytania: kim są, co robią w radiu i kto jest ich autorytetem. Komentarz na Facebooku, który doprowadził do zwolnienia brzmiał „Nie wiem, czy się śmiać czy bać. Oh shit.”
Krytyka pracodawcy lub negatywna ocena postępowania firmy w sieci wiąże się z brakiem lojalności i zgodnie z prawem może skończyć się wypowiedzeniem umowy o pracę.