Edit Content

O nas

Jesteśmy profesjonalną agencją zatrudnienia KS Service, specjalizującą się w dostarczaniu kompleksowych rozwiązań z zakresu rekrutacji, doradztwa zawodowego oraz zarządzania zasobami ludzkimi. Znajdziesz Nas w Szczecinie, Łodzi i Poznaniu

Dane kontaktowe

Czy polski rynek pracy czeka fala strajków i niezadowolenia?

Czy polski rynek pracy czeka fala strajków i niezadowolenia?

Rząd chce, jeszcze w tym roku, wprowadzić minimalną stawkę godzinową dla osób zatrudnionych na umowie zleceniu oraz umowach o świadczeniu usług do wysokości 12 zł brutto za godzinę wykonanej pracy. To dobra wiadomość dla zatrudnionych w tym systemie. Jednak coraz częściej słyszy się głos niezadowolenia ze strony pracodawców, którzy już teraz myślą, skąd wezmą pieniądze na wypłaty dla swoich pracowników? Czy rządowe zmiany nie wymuszą na pracodawcach konieczności zwolnień pracowników?

Jedni się cieszą, drudzy zaczynają narzekać

Znowelizowana ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę oraz ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy ma wejść w życie w lipcu bieżącego roku. Zatrudnieni na podstawie umowy zlecenia oraz umowy o świadczeniu usług mogą zyskać wyższe wynagrodzenie godzinowe za wykonywaną pracę. Będzie ona wynosiła 12 zł brutto, czyli około 9 zł na rękę.  To korzystna wiadomość dla tych, którzy zarabiali do tej pory zaledwie 6 zł za godzinę, czyli m.in. dla osób zatrudnionych w gastronomii, firmach ochroniarskich czy sprzątających. Z proponowanej zmiany mniej zadowoleni są pracodawcy. Pojawia się bowiem problem, który może ich zmusić do podejmowania konkretnych, drastycznych w skutkach decyzji. Firmy poszukując oszczędności będą przerzucać wydatki na klientów, co przełoży się na wzrost cen oferowanych produktów czy świadczonych usług. Część pracodawców, aby utrzymać firmę, będzie zmuszona do zwolnień swoich podwładnych bądź zatrudniania ich na czarno.

czytaj także: Czy praca na czarno się opłaca?

Pracodawcy potrzebują więcej czasu

Jeśli ustawa o podniesieniu minimalnej stawki za godzinę pracy, zacznie obowiązywać jeszcze w tym roku, przedsiębiorstwa będą musiały zmniejszyć zatrudnienie. Takie prognozy przedstawiają eksperci z rynku pracy. Zdaniem części pracodawców ustawa może być dobrym rozwiązaniem, ale jej wprowadzenie powinno nastąpić najwcześniej na początku 2017 roku. Wydłużenie okresu wejścia ustawy dałoby możliwość na dodatkowe renegocjacje umów z kontrahentami.
Ustawa budzi szereg wątpliwości. Do tej pory nie odpowiedziano na pytanie – czy ustawa będzie zgodna z Konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy? Swoje słuszne obawy wysuwa w tej kwestii Państwowa Inspekcja Pracy.

czytaj także:PIP nie zgadza się na 12 zł za godzinę pracy

Kij ma dwa końce

Z jednej strony wzrośnie zadowolenie niektórych pracowników, albowiem będą zarabiać znacznie więcej niż do tej pory. Ale co z tymi, którzy zostaną zwolnieni z pracy? Nie da się ukryć, że część osób pozostać może bez zatrudnienia. W skali całego kraju może to być dość duża liczba osób. Ich sytuacja, w jakiej się znajdą, będzie w pewnym sensie ogólnopolskim strajkiem przeciwko wprowadzonym zmianom. Na rozwianie wątpliwości pozostaje jednymi czekać, aż rzeczywiście ustawa wejdzie w życie. Oby zadowolenie jednych nie przyćmiło niezadowolenia pokrzywdzonych, pozostających bez zatrudnienia.