Według badań przeprowadzonych przez PIP, co trzecia firma zatrudnia pracowników niezgodnie z prawem. Aby walczyć z tym nadużyciem, PIP stara się uzyskać odpowiednie uprawnienia, aby przeprowadzać kontrole bez wcześniejszej zapowiedzi. Zeszłoroczne kontrole wykazały, że prawie 8 tys. pracodawców zatrudniało nielegalnie ponad 20 tys. osób. Aż 1/3 wszystkich rewidowanych firm naruszyło przepisy, a u co siódmej osoby wykonującej pracę wykryto nieprawidłowości.
Syndrom pierwszej dniówki
W dniu kontroli osoby, które są zatrudnione bez pisemnego potwierdzenia i zgłoszenia do ZUS, twierdzą, że jest to ich pierwszy dzień w pracy. Podobnie zeznają ich pracodawcy. Powoduje to, że nie można zaliczyć ich zatrudnienia do nielegalnego (warunki pracy określone na piśmie powinny być przedstawione do końca pierwszego dnia zatrudnienia). W 2015 roku zarejestrowano 10 tys. takich zdarzeń. Zatrudniając niegodnie z prawem jest zjawiskiem popularnym. Korzyści, jakie można w ten sposób osiągnąć, są zdecydowanie wyższe niż przewidziane kary. W Polsce są one najniższe w całej Europie.
Wzmocnienie działań PIP
Strona rządowa wraz z głównym inspektorem pracy (GIP) wspólnie orzekają, że jest duża potrzeba uskutecznienia nadzoru nad procesami legalnego zatrudnienia. Regulacji ma podlegać kwestia zapowiadanych kontroli przez PIP w przedsiębiorstwach usługowych. Resort pracy usprawnia przepisy dotyczące swobody działalności gospodarczej w tym zakresie. Najczęściej podawaną przyczyną nielegalnego zatrudniania pracowników jest chęć obniżenia kosztów pracy, które nie są zdaniem pracodawców dostosowane do rzeczywistej sytuacji gospodarczej w warunkach konkurencyjności. Kolejnymi przyczynami, skłaniającymi pracodawców do łamania prawa na własną korzyść, jest chęć zaoszczędzenia pieniędzy zakładowych. Wówczas nie potrzeba wypłacać zatrudnionym ustalonej płacy minimalnej, dodatku do pracy w nadgodzinach oraz opłacania zwolnień lekarskich. Zdaniem PIP, zatrudniający mają świadomość popełnianych wykroczeń, ale mimo to, ryzykują, nie obawiając się o poniesienie konsekwencji. Wielu przedsiębiorców świadomie i celowo łamie przepisy, wliczając w ryzyko prowadzonej działalności zapłatę niskiej grzywny (maks. 2 tys. zł lub 5 tys. zł w razie ponownego naruszenia prawa). Grzywny nakładane przez sądy są przeciętnie wyższe, choć ich górna granica została określona na 30 tys. zł.
Ograniczenia inspekcji
Inspektorzy nie mogą pozyskiwać informacji o nielegalnym zatrudnieniu poprzez osoby trzecie (innych niż pracownik lub pracodawca) i nie mają dostępu online do bazy danych na przykład ZUS czy PESEL. O każde pozwolenia na wgląd do danych muszą wnioskować. Problematyczne jest również przedstawianie odpowiednich upoważnień do przeprowadzania kontroli. Sama legitymacja inspektorska nie wystarcza. Dodatkowo nie rozwiązana jest kwestia, czy kontrole mają być zapowiadane czy nie? Choć zmianie uległa już interpretacja GIP dotycząca dopuszczalności kontroli bez zapowiedzi, to jednak obowiązujące prawo nie jest do tego przygotowane. Okazją do zmian maja być prace w komisji kodyfikacyjnej prawa pracy, która ma zostać powołana w najbliższym czasie.