Rozpoczynają się rozmowy na temat podwyżek pensji i świadczeń w roku 2024. Mowa jest w tym kontekście o zasiadających w Radzie Dialogu Społecznego przedstawicielach pracodawców i związków zawodowych, którzy debatować będą nad przyszłorocznym wzrostem minimalnego wynagrodzenia, pensji w sektorze budżetowym oraz waloryzacji emerytur i rent.
Co zatem powinniśmy wiedzieć o początkowym etapie negocjacji odnośnie do przyszłorocznej wysokości płacy minimalnej?
W zgodzie z obowiązującym prawem, a szczególnie z brzmieniem art. 16 ustawy z 24 lipca 2015 roku o Radzie Dialogu Społecznego (Dz.U. z 2018 r. poz. 2232 ze zm.) rząd co roku przedstawia członkom Rady Dialogu Społecznego (RDS) Wieloletni Plan Finansowy Państwa celem jego zaopiniowania, a przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych, zasiadający w tejże Radzie, w odpowiedzi przesyłają nie tylko swą opinię dotyczącą przedłożonych założeń makroekonomicznych, lecz również przedstawiają własną propozycję przyszłorocznych podwyżek wynagrodzeń i waloryzacji świadczeń emerytalnych.
Jak podkreśla Łukasz Bernatowicz, prezes związku pracodawców BCC oraz obecny przewodniczący RDS, członkowie rady Wieloletni Plan Finansowy Państwa otrzymali do zaopiniowania 26 kwietnia bieżącego roku, czyli generalnie tuż przed majówką, co biorąc pod uwagę, iż zgodnie z przepisami ciało to ma 10 dni na przyjęcie wspólnego stanowiska w tej sprawie, odbierać można jako mało przyjazny krok rządu, który może utrudnić owo działanie. Dla przykładu, w roku ubiegłym dokument ten trafił do RDS 10 maja i było znacznie więcej czasu na przygotowanie się do jego zaopiniowania.
W obecnym roku zatem był wybór zwołania posiedzenia RDS w czwartek lub piątek tuż po majówce, bądź też w poniedziałek 8 maja, gdy mija termin na przyjęcie tego stanowiska przez RDS. Tym samym zakładać należy, iż będzie bardzo trudno tutaj o osiągnięcie porozumienia pomiędzy pracodawcami i związkami zawodowymi, choć należy mieć nadzieję, iż uda się przyjąć chociaż wspólne stanowisko pracodawców w tej sprawie. Zgodnie z prawem, jeśli RDS nie przegłosuje swojego stanowiska, wówczas zarówno strona pracodawców, jak i związków zawodowych, będą miały 5 dni roboczych na przyjęcie swoich odrębnych stanowisk.
Niewątpliwie brak porozumienia w ramach RDS w sprawie propozycji podwyżek wynika głównie z tego, iż zgodnie z ustawą z 10 października 2002 roku o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (Dz.U. z 2020 r. poz. 2207), w przyszłym roku czeka nas kolejny gigantyczny wzrost płacy minimalnej. Jak bowiem podkreśla Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, zapisany w tejże ustawie i zgodny z obowiązującymi przepisami sposób liczenia wzrostu minimalnego wynagrodzenia na kolejny rok jest dobry, lecz na spokojne okresy w gospodarce. Tymczasem w tych czasach, z którymi mamy do czynienia obecnie, doprowadzi to do kolejnej, rekordowej podwyżki minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku, która będzie nieadekwatna do zmieniającej się ciągle sytuacji gospodarczej. A to zaś sprawić może, iż przyczyni się to do utrzymania inflacji na wysokim poziomie przez kolejne miesiące.
Problem dodatkowy jest w tym, iż tak naprawdę nie wiadomo jaką stawkę tegorocznego minimalnego wynagrodzenia przyjąć jako punkt wyjścia do obliczenia przyszłorocznej podwyżki. Są bowiem w tym względzie wątpliwości, czy też należałoby przyjąć średnią kwotę minimalnego wynagrodzenia z 2023 roku, które w styczniu wzrosło z 3.010,00 zł do 3.490,00 zł, a od lipca wyniesie 3.600,00 zł, czy też należałoby przyjąć tę ostatnią stawkę, czyli kwotę płacy minimalnej, jaka będzie obowiązywać w drugiej połowie obecnego roku.
Tymczasem dla wyliczenia stawki płacy minimalnej w roku przyszłym ma to kolosalne znaczenie, bowiem w pierwszym wariancie minimalne wynagrodzenie wzrośnie od stycznia 2024 roku co najmniej do 4.254,40 zł, a w drugim wariancie aż do 4.320,40 zł (czyli podwyżka wyniesie albo 654,40 zł albo 720,40 zł).
W powyższym kontekście Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, przedstawiając stanowisko związków zawodowych podkreśla, iż przedstawiciele pracowników opowiadają się oczywiście za drugim sposobem liczenia minimalnego wynagrodzenia, bowiem nie widzą oni przesłanek do uśredniania podstawy za 2023 rok do wyliczenia podwyżki w 2024 roku.
Przedstawiciele związków zawodowych podkreślają, iż jeśli taka podwyżka płacy minimalnej przełoży się realnie na około o 500,00 zł większy przelew na konto pracownika, to będzie to rekompensata wysokiej inflacji na przestrzeni ostatnich lat. Wciąż jednak trwają negocjacje w tej sprawie i stanowisko związków zawodowych może przewidywać postulat jeszcze większej podwyżki minimalnego wynagrodzenia w 2024 roku.
Jakie zatem terminy obowiązują odnośnie do ustalenia przyszłorocznej wysokości płacy minimalnej, pensji w sektorze budżetowym oraz waloryzacji rent i emerytur?
Zgodnie z obecnym stanem prawnym terminy jakie obowiązują poszczególne instytucje odnośnie do ustalenia podwyżki minimalnego wynagrodzenia w roku przyszłym są następujące:
- do 10 maja – rząd przedstawia RDS Wieloletni Plan Finansowy Państwa, zawierający Program Konwergencji; ów program określa wstępną prognozę podstawowych wielkości makroekonomicznych, stanowiących podstawę do prac nad projektem ustawy budżetowej na rok następny (w tym roku nastąpiło to 26 kwietnia); od chwili przedstawienia tego planu RDS ma 10 dni na przedstawienie wspólnego stanowiska w sprawie jego oceny oraz propozycji wzrostu w przyszłym roku wynagrodzeń w gospodarce narodowej, w tym w budżetówce, stawki minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz waloryzacji rent i emerytur; jeśli nie uda się uzgodnić wspólnego stanowiska, wówczas każda ze stron ma kolejne 5 dni na przedstawienie swojego stanowiska
- 11 maja – Główny Urząd Statystyczny publikuje informacje o wysokości przeciętnego wynagrodzenia w I kwartale 2023 roku; jeśli wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie niższa od połowy wysokości przeciętnego wynagrodzenia w pierwszym kwartale 2023 roku, wówczas stopień wzrostu minimalnego wynagrodzenia w 2024 roku zwiększy się dodatkowo o 2/3 wskaźnika prognozowanego realnego przyrostu Produktu Krajowego Brutto
- do 15 czerwca – rząd przedstawia RDS propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia w roku następnym oraz propozycję wysokości minimalnej stawki godzinowej w roku następnym; w takiej sytuacji przedstawiciele RDS mają 30 dni na uzgodnienie wysokości podwyżki minimalnego wynagrodzenia i stawki godzinowej, a jeśli do takiego uzgodnienia nie dojdzie, wówczas rząd ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia i stawki godzinowej do 15 września
- do 15 czerwca – rząd przedstawia RDS założenia projektu budżetu państwa na rok następny i RDS ma 30 dni na zajęcie wspólnego stanowiska w tym zakresie; jeśli takiego stanowiska nie uda się uzgodnić, wówczas każda ze stron, a zatem pracodawcy i związkowcy, mają kolejne 3 dni robocze na przedstawienie swojego odrębnego stanowiska w sprawie założeń do budżetu
A jakie stanowisko odnośnie do podwyżki płacy minimalnej w roku przyszłym zajmują przedstawiciele pracodawców?
Generalnie większość pracodawców zasiadających w RDS jest zdania, iż obecny system liczenia wzrostu minimalnego wynagrodzenia należy zmienić, by uniknąć sytuacji, gdzie kolejna rekordowa podwyżka najniższej pensji napędzi spiralę inflacji. Jak podkreśla prof. Jacek Męcina, przewodniczący zespołu do spraw budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych RDS oraz doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, na pewno dobrym rozwiązaniem byłoby odwołanie się w tym zakresie do mechanizmów podwyżki minimalnego wynagrodzenia, przewidzianych w dyrektywie unijnej 2022/2041 w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Owa dyrektywa przewiduje między innymi ustalenie kwoty minimalnego wynagrodzenia w wysokości połowy wynagrodzenia przeciętnego i taki prosty mechanizm pozwoliłby uniknąć skokowych wzrostów minimalnego wynagrodzenia, szczególnie w tak niepewnych czasach z jakimi mamy do czynienia obecnie.
Większość pracodawców zgadza się również co do tego, iż potrzebne są realne podwyżki w sferze budżetowej. W tym kontekście tegoroczna podwyżka na poziomie 7,8% nie rekompensuje zeszłorocznej inflacji, która wyniosła 14,4%, a na ten rok w planach rządu inflacja wynieść ma 12,0%, gdy tymczasem w roku przyszłym 6,5%. W tym kontekście większe podwyżki dla budżetówki powinny przyczynić się do zahamowania negatywnego trendu pogarszania się jakości usług publicznych.
Pracodawcy jednocześnie opowiadają się również i za tym, aby waloryzacja emerytur i rent w marcu 2024 roku, która prawdopodobnie wyniesie około 12,0%, planowana była łącznie z innymi wydatkami z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w tym z wydatkami na 13-ą i 14-ą emeryturę, które w przyszłym roku wyniosą około 30 mld zł. By ograniczyć te koszty, przedstawiciele biznesu proponują zastosować kryteria dochodowe przy wypłacie 13-ej i rezygnację z wypłaty 14-ej emerytury.
W powyższym kontekście kolejna runda negocjacji ruszy 15 czerwca, gdy rząd prześle do RDS własne propozycje podwyżek minimalnego wynagrodzenia w 2024 roku oraz założenia przyszłorocznej ustawy budżetowej, z których wynikać będzie przewidywana podwyżka płac w budżetówce i proponowana przez rząd waloryzacja wysokości rent i emerytur.
Podsumowując, rozpoczęły się negocjacje odnośnie do podwyżek w zakresie wysokości wynagrodzenia minimalnego, pensji w sektorze budżetowym oraz waloryzacji rent i emerytur w roku 2024. Obecnie rząd przedstawił przedstawicielom Rady Dialogu Społecznego Wieloletni Plan Finansowy Państwa, zawierający między innymi Program Konwergencji, z którego wyczytać można wstępną prognozę podstawowych wielkości makroekonomicznych, stanowiących podstawę do prac nad projektem ustawy budżetowej na rok następny. Niewątpliwie trudno będzie w tym zakresie o wspólne stanowisko przedstawicieli Rady Dialogu Społecznego odnośnie do proponowanych podwyżek w tym zakresie, bowiem z jednej strony przedstawiciele związków zawodowych oczekują znacznego wzrostu pensji minimalnej, nawet powyżej minimum wynikającego z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, gdy tymczasem przedstawiciele pracodawców oczekują wręcz zmiany sposobu liczenia minimalnego wynagrodzenia. Ich zdaniem zdecydowanie lepsze byłoby odwołanie się do mechanizmów wynikających z unijnej dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej, co pozwoliłoby uniknąć skokowych wzrostów płacy minimalnej, niekoniecznie mających swoje uzasadnienie w rzeczywistości gospodarczej w naszym kraju. Póki co jest to początek negocjacji, a dalsza ich tura przewidywana jest w połowie czerwca bieżącego roku.