Ponad miesiąc temu wszedł w życie przepis kodeksu pracy regulujący uprawnienia rodzicielskie. Zależnym od urlopu matki pozostaje nadal urlop dla ojca. Czy polskie przepisy o urlopach są zgodne z orzecznictwem UE?
Zmiany jakie zaszły w minionym czasie w kodeksie pracy dotyczą możliwości wykorzystania w późniejszym terminie urlopu rodzicielskiego, dzielenia go pomiędzy rodzicami, jak również korzystania z niego przez inne osoby najbliższe rodzicom. Nie zmienił się przepis odnośnie zależności urlopu ojca od należnego takiego prawa matce dziecka. W praktyce oznacza to, że uprawnienia ojca nadal pozostają mniej znaczne, uzależnione są od sytuacji matki dziecka i w rezultacie mogą się sprowadzać jedynie do dedykowanego urlopu ojcowskiego, wówczas gdy ona jest nieaktywna zawodowo. Powyższe prawo staje się wątpliwe wówczas, gdy weźmiemy pod uwagę regulacje prawa UE. Czy polskie prawo jest zgodne z założeniami unijnymi, a dokładniej z dyrektywą 2010/18/UE? Zastrzeżenia budzi brak uprawnień ze strony ojców do co najmniej miesięcznej nieprzenoszalnej części płatnego urlopu w zamiarze opieki nad potomkiem.
Czytaj również: Kobieta ciężarna a prawo pracy
Unijna dyrektywa
Dyrektywa upoważnia zarówno ojca jak i matkę do skorzystania z prawa do urlopu rodzicielskiego w minimalnym zakresie czterech miesięcy. Dotyczy to urodzin dziecka lub przysposobienie dziecka czyli adopcji. Urlop przysługuje maksymalnie do 8 roku życia dziecka. Chcąc wyrównać szanse zarówno ojca jak i matki, urlop ten powinien być przyznawany bez możliwości przenoszenia go, a ostatecznie co najwyżej w okresie jednego z czterech miesięcy. Dyrektywa jasno określa, że prawo do urlopu rodzicielskiego jest prawem indywidualnym i w części nieprzenoszalnym, co stanowi zachętę dla ojców, aby wykorzystywali wolny czas do wychowywania czy niesienia pomocy przy wychowaniu własnego dziecka. Państwa członkowskie UE mają obowiązek wdrożyć ten zapis unijny w swoich krajach, biorąc pod uwagę uwarunkowania – dochód rodziny, uprawnienia do świadczeń społecznych oraz sytuację budżetową kraju.
Różnice i wątpliwości
Problemem staje się niespójność w kwestii rozumienia pojęcia urlopu rodzicielskiego przez prawo UE i prawo polskie. Dyrektywa 2010/18/UE określa urlop rodzicielski jako szeroko pojęte i, o ile to możliwe, nieprzenoszalne i indywidualne prawo każdego z rodziców do łączenia obowiązków zawodowych z rodzinnymi. Ponadto doprecyzowuje, że to prawo daje możliwość czasowego przerwania pracy, nie koniecznie związanego z bezpośrednimi narodzinami dziecka, ale w okresie osiągnięcia przez dziecko określonego wieku. Natomiast urlop rodzicielski w rozumieniu polskich przepisów, jest pochodną i przenoszalną kontynuacją urlopu macierzyńskiego (bezpośrednio związanego z narodzinami dziecka) nie będącym indywidualnie przypisanym prawem każdemu z rodziców. Polskie przepisy o urlopie wychowawczym – nowelizacja z 26 lipca 2013 r. – dają możliwość 36 miesięcznego urlopu, przy czym każdemu z rodziców czy opiekunów dziecka przysługuje jedynie wyłączne i nieprzenoszalne prawo do jednego miesiąca tego urlopu. Dodatkowo prawo do urlopu wychowawczego przysługuje każdemu z rodziców, ale jest określane na podstawie ich stażu pracy. Polski urlop rodzicielski nie jest więc prawem samoistnym, jest uzależniony od uprzedniego wykorzystania urlopu przez matkę i wtórnym dla ojców, nie daje gwarancji indywidualności oraz nieprzenoszalności w żadnym stopniu. Szczególną i najbardziej negatywnie komentowaną wadą jest uwarunkowanie prawa ojca i jego zależności z uprawnieniami matki, albowiem w przypadku braku zatrudnienia matki, ojcu nie przysługuje taki urlop. Wątpliwości powstaję więc w kwestii związanej z celami i przeznaczeniem tego urlopu. Czy w odpowiedni sposób polskie prawo zapewnia równe szanse w wychowywaniu dziecka, równe dzielenie się obowiązkami z tym związanymi, czy wspiera rodziców z godzeniu życia zawodowego i rodzinnego i czy w ogóle zachęca ojców, aby korzystali z takiej możliwości? Dalej czy realizuje ono wymogi uwzględniania dochodów rodziców jako czynnika bezpośrednio wpływającego na wykorzystywanie urlopu, głównie przez ojców, oraz czy sprzyja procesom integracji rodzica – pracownika ze środowiskiem pracy?
Konieczne doprecyzowanie polskiego prawa
Przepisy unijne wprost nie zakładają możliwości pobierania świadczeń za urlop rodzicielski, choć sugerują zapewnienia świadczeń z zabezpieczenia społecznego podczas minimalnego trwania tego urlopu. Polski urlop wychowawczy uprawnia do bezpłatnego okresu wychowawczego, czego skutkiem jest marginalne wykorzystywanie go przez mężczyzn. Ta sytuacja rodzi pytanie, czy polskie przepisy w pełni konkretyzują założenia dyrektywy unijnej?
Trudno jednomyślnie ocenić w jakim stopniu polskie prawo realizuje i wdraża unijną dyrektywę. Zbyt wiele pojawia się wątpliwości i słusznych zastrzeżeń co sprawia, że nad polskim prawem pracy ponownie należy się pochylić i doprecyzować jego przepisy w oparciu o prawo UE.