Unijne propozycje wprowadzenia jednolitej płacy minimalnej zmierzają w kierunku jej usankcjonowania jako zdecydowanie propracowniczych norm. Wszystko wskazuje bowiem na to, iż będą one jednoznacznie określać, że krajowe płace minimalne muszą stanowić co najmniej 50% przeciętnego wynagrodzenia i 60% mediany płacowej.
Jakie są zatem obecne propozycje Unii Europejskiej odnośnie wprowadzenia ogólnoeuropejskiej płacy minimalnej?
Generalnie obecny projekt ustanowienia płacy minimalnej zmierza do tego, by jej wysokość była na poziomie co najmniej:
- 50% przeciętnego wynagrodzenia
- 60% mediany płacowej
Poza tym do płacy minimalnej nie będzie można wliczać napiwków, bonusów (w tym premii rocznych) czy też dodatków za nadgodziny. Ponadto, jeżeli co najmniej 90% pracowników nie będzie objętych rokowaniami zbiorowymi (czyli układami zbiorowymi), państwo członkowskie będzie zobowiązane do podjęcia działań zmierzających do podniesienia tego wskaźnika.
Takie zapisy wynikają z propozycji poprawek zgłoszonych do projektu dyrektywy dotyczącej adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej (UE). Zostały one przedstawione przez eurodeputowanych podczas ostatniego posiedzenia Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego. Natomiast kolejne poprawki mogą być zgłaszane do 11 maja bieżącego roku, by być rozpatrzonymi na posiedzeniu ww. komisji w dniu 3 czerwca 2021 roku.
Jeżeli termin ten zostanie dotrzymany i posiedzenie odbędzie się, wówczas kolejnym etapem prac będzie wypracowanie tak zwanego trialogu, czyli wspólnego stanowiska pomiędzy unijnymi instytucjami:
- Komisją Europejską
- Parlamentem Europejskim
- Radą Unii Europejskiej
Jak oceniane są zatem obecne propozycje w zakresie unormowania unijnej płacy minimalnej?
Zasadniczo propozycje unijne są bardzo korzystne dla zatrudnionych. Ważnym jest bowiem, iż to przepisy dyrektywy, a nie jedynie jej motywy (czyli preambuła) będą wiązać wysokość płacy minimalnej w danym państwie z przeciętnym wynagrodzeniem i medianą płacową. Poza tym zakazane będzie też uwzględnianie w niej niektórych świadczeń, jak chociażby wspomniane już dodatki i premie (przykładowo na zakwaterowanie lub narzędzia do pracy).
Rolą każdego państwa będzie też zapewnienie, by płaca była nie tylko adekwatna, ale i sprawiedliwa (czyli godziwa). Spełnienie warunku adekwatności będzie oceniane poprzez odniesienie do siły nabywczej minimalnej płacy i jej relacji do poziomu wynagrodzeń brutto. Jednocześnie w projekcie unijnej dyrektywy nie ma zapisów o wzroście produktywności połączonym z wysokością płacy, o który zabiegali pracodawcy.
Poza tym europarlamentarzyści pragną również zobowiązać państwa członkowskie do skuteczniejszego upowszechniania układów zbiorowych. Działania w tym zakresie będą musiały podejmować kraje, w których układami zbiorowymi nie jest objętych co najmniej 90% zatrudnionych (tymczasem w pierwotnej wersji przedstawionej przez Komisję Europejską był to poziom 70%). Kraj członkowski będzie zobowiązany przedstawić plan poprawy sytuacji, określający harmonogram i konkretne środki, które miałyby doprowadzić do zwiększenia poziomu objęcia pracowników układem zbiorowym.
Co jeszcze spowodowały obecnie zgłoszone i przyjęte poprawki do projektu dyrektywy dotyczącej płacy minimalnej?
Generalnie poprawki w znaczący sposób wzmocniły prawa związkowe. Przykładowo zamówienia publiczne miałyby być udzielane jedynie przedsiębiorstwom, które szanują prawo pracowników do wstąpienia do związków zawodowych i rokowań zbiorowych. Jednocześnie tylko związki zawodowe byłyby uprawnione do prowadzenia negocjacji z pracodawcami (a nie inni przedstawiciele zatrudnionych).
Obecnie to, czy projektowana dyrektywa wejdzie w życie (w obecnej bądź zmienionej formie) zależy od porozumienia trójstronnego pomiędzy unijnymi instytucjami. Tymczasem okazuje się, iż stanowiska w tym temacie są wyjątkowo spolaryzowane. Sama Komisja Europejska i większość członków Parlamentu Europejskiego (najprawdopodobniej) dość jednoznacznie popierają konieczność wprowadzenia owych nowych przepisów.
Tymczasem w Radzie UE (czyli na szczeblu państw członkowskich) uzgodnienia mogą być zdecydowanie bardziej problematyczne. Już w trakcie posiedzenia Komisji Zatrudnienia, gdzie pod dyskusję poddawano przedstawione propozycje, wielu przedstawicieli szczególnie państw skandynawskich, wyrażało ewidentny sprzeciw wobec projektu unijnej dyrektywy.
Przedstawiciele tych państw argumentowali, iż ujednolicenie zasad ustalania płacy minimalnej może zdestabilizować funkcjonujące od lat rozwiązania krajowe, oparte na specyfice poszczególnych rynków pracy. Poza tym podnoszony jest też argument, iż UE może przekroczyć swoje uprawnienia wprowadzając w życie takie przepisy, bowiem na podstawie traktatów nie przysługuje jej kompetencja do regulowania kwestii wynagrodzeń. Z tym argumentem nie zgadzają się z kolei posłowie sprawozdawcy unijnej dyrektywy w sprawie płacy minimalnej, powołując się na opinię biura prawnego Parlamentu Europejskiego, zgodnie z którym nie dochodzi w tym przypadku do złamania zasady pomocniczości.
Co jeszcze może mieć znaczenie w kontekście tego projektu unijnej dyrektywy?
Otóż swoje wątpliwości zgłosiła również Elżbieta Rafalska, eurodeputowana i była minister pracy w rządzie PiS, podkreślając, iż konieczne jest zapewnienie godnej i stabilnej pracy i płacy. Jednakże obecne propozycje unijne zakładają zmiany w stosunku do propozycji wyjściowej, gdyż następuje radykalizacja rozwiązań. Generalnie nikt nie sprzeciwia się prawu do zrzeszania się pracowników i prowadzenia rokowań zbiorowych, jednakże też mamy już tutaj do czynienia z przekraczaniem kompetencji UE w tym aspekcie.
Poza tym coraz bardziej sceptyczne stanowisko wobec projektu unijnej dyrektywy prezentują pracodawcy. Już kilka dni temu skierowali oni krytyczny list otwarty w tej sprawie do szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Sygnatariuszami listu jest 25 organizacji pracodawców, stowarzyszeń i think thanków (w tym Związek Przedsiębiorców i Pracodawców).
W owym liście mowa jest o tym, iż europejska płaca minimalna może znacząco utrudnić wyjście z obecnego kryzysu na poziomie całej UE i zakłócić dobrze funkcjonujące krajowe systemy rokowań zbiorowych.
Podsumowując, obecny projekt dyrektywy dotyczącej adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE zmierza zdecydowanie w kierunku wspierania pracowników. Obecnie przyjęte rozwiązania faworyzują zarówno ich, jak i reprezentujących zatrudnionych związki zawodowe. Z uwagi na konieczność osiągnięcia porozumienia trójstronnego wewnątrz unijnych instytucji i państw członkowskich, trudno dziś jednoznacznie oceniać, czy projekt zostanie przyjęty jako prawo w obecnej postaci. Prawdopodobnym jest zapewne zmniejszenie jego radykalizacji w niektórych obszarach, tym niemniej wejście owego projektu w życie wydaje się już przesądzone.