W resorcie edukacji i nauki powstał pomysł, by powołać do życia akademie praktyczne. Jednakże zarówno posłowie polskiego parlamentu, jak i urzędnicy resortów obrony i zdrowia, mają do niego sporo zastrzeżeń. Tym niemniej urzędnicy Ministerstwa Edukacji i Nauki nie mają ochoty wycofywać się z niego.
O jakim pomyśle urzędników Ministerstwa Edukacji i Nauki jest mowa?
Urzędnicy resortu edukacji i nauki proponują, by uczelnie zawodowe mogły się przekształcać w nowy typ szkół – mianowicie akademie praktyczne. Taki zapis znalazł się w najnowszej propozycji nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Przewiduje się, iż w przeciągu najbliższego roku ten status mogłoby uzyskać nawet kilkadziesiąt uczelni.
Zdaniem autorów projektu nowe rozwiązanie zapewni uczelniom zawodowym większą rozpoznawalność i renomę w lokalnych społecznościach, będąc też bodźcem do dalszego rozwijania potencjału organizacyjnego i podnoszenia jakości kształcenia.
Jakie zatem obiekcje wzbudza ów pomysł urzędników resortu edukacji i nauki?
Otóż obiekcje do projektu zgłosili między innymi urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej (MON). Zdaniem Wojciecha Surkiewicza, sekretarza stanu w MON, obecnie używane przez uczelnie nazwy są zgodne z ich przynależnością do grupy uczelni:
- akademickich
- zawodowych
W tym podziale uczelnie akademickie ukierunkowane są na działalność naukową i kształcenie, a uczelnie zawodowe – tylko na kształcenie. I skoro nazwa „akademia” została zastrzeżona dla uczelni akademickich, to wprowadzanie dla uczelni zawodowych określenia „akademia praktyczna” spowoduje skomplikowanie istniejącego systemu.
Doprowadzi to do zatarcia różnic pomiędzy oboma typami uczelni. Tym samym uczelnie wojskowe, o ponad stuletniej tradycji i ważnej roli społecznej i państwowej, znajdą się w grupie z uczelniami o różnorodnych profilach praktycznych, bez takiej tradycji i rangi.
Jak jeszcze dalej argumentuje swe stanowisko Wojciech Surkiewicz, z czasem w potocznym języku nazwa „akademia praktyczna” zostanie zapewne skrócona do pierwszego członu tej nazwy, a tym samym prestiżowe akademie wojskowe i akademie praktyczne staną się w odbiorze społecznym tożsame. To jednak nie wydaje się pożądane, szczególnie z uwagi na to, iż wojskowe uczelnie stale podnoszą swój status, rozwijając aktywność wojskową i działalność naukową.
Jak te uwagi zostały odebrane przez urzędników resortu edukacji i nauki?
Otóż zastrzeżenia resortu obrony narodowej nie przekonują urzędników resortu edukacji i nauki. Bowiem ich zdaniem celem proponowanej regulacji jest przyczynienie się do pozytywnego odbioru uczelni w otoczeniu społeczno-gospodarczym. Dziś bowiem nie jest możliwe wyodrębnienie z uczelni zawodowych tych, które wyróżniają się szczególnymi osiągnięciami.
Wręcz zdarzają się przypadki, gdzie warunkowo wprowadza się możliwość używania przez uczelnie zawodowe nazwy akademia, co niestety skutkuje brakiem spójności w używaniu przez polskie uczelnie tego określenia. Uczelnie zawodowe używają różnych nazw, które niestety nie podkreślają ich profilu.
A projektowane przepisy sprawią, iż wyraźnie rozróżnione zostaną przypadki, gdy będzie można używać nazwy zawierającej wyrażenie „akademia praktyczna” przez uczelnię zawodową, jak i nazwy „akademia” przez uczelnię akademicką.
Projekt przewiduje ścisły tryb weryfikacji spełnienia warunków przez uczelnie, jak i procedurę zmiany jej nazwy wykluczającą jakąkolwiek dowolność w tym zakresie.
Do propozycji urzędników resortu edukacji i nauki ustosunkowali się również pracownicy resortu zdrowia. Ich zdaniem uczelnie zawodowe, chcące przekształcić się w akademie praktyczne, powinny spełniać wyższe kryteria. Poza tym chcą oni, by kierunki pielęgniarstwo i położnictwo nie miały negatywnej oceny Krajowej Rady Akredytacyjnej Szkół Pielęgniarek i Położnych.
Z kolei zdaniem urzędników resortu edukacji i nauki takie warunki są zbędne i tylko przyczyniają się do skomplikowania i wydłużenia procesu weryfikacji spełnienia przez uczelnię ustawowych warunków. W propozycji nowelizacji znalazł się bowiem zapis, iż akademie praktyczne będą musiały uzyskać pozytywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA). A owa PKA obejmie swym zasięgiem wszystkie uczelnie i wszystkie prowadzone przez nie kierunki (w tym zatem również pielęgniarstwo i położnictwo).
Co jeszcze budzi wątpliwości w ministerialnym projekcie zmian odnośnie uczelni zawodowych?
Generalnie projekt jest obecnie dopiero opracowywany na etapie rządowym, tym niemniej wzbudza już wątpliwości parlamentarzystów. Ich zdaniem proponowane zmiany wręcz wykluczają uczelnie niepubliczne, co wynika z faktu, iż wymogiem możliwości używania określenia akademia praktyczna jest kształcenie co najmniej 250 studentów, z czego połowę w trybie stacjonarnym.
Taki wymóg jest łatwy do spełnienia przez uczelnie publiczne, lecz w przypadku niepublicznych znaczną część stanowią studenci uczący się niestacjonarnie. Poza tym ich liczba może też okresowo spadać poniżej określonego minimum.
W odpowiedzi na te uwagi urzędnicy resortu edukacji i nauki częściowo złagodzili ten wymóg, pozostawiając limit 250 osób, jednak już tylko z liczbą 100 studentów uczących się stacjonarnie.
Poza tym projekt, zdaniem posła Kazimierza Matusznego, niesłusznie zakłada możliwość przekształcenia w akademie praktyczne jedynie dla szkół uczących na kierunkach medycznych i inżynieryjnych. W tym zakresie warto byłoby zastanowić się na poszerzeniem takiej możliwości dla studiów prawniczych i ekonomicznych, będących obecnie pożądanymi dla polskiej gospodarki narodowej.
Jakie zatem są obecnie założenie projektu odnośnie powołania akademii praktycznych?
Projekt nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce przewiduje, iż uczelnie wyższe dla medyków i inżynierów, by móc przekształcić się w akademię praktyczną, muszą spełnić następujące kryteria:
- co najmniej 10 lat istnienia
- co najmniej 250 studentów, z czego co najmniej 100 studentów kształci się na studiach stacjonarnych
- co najmniej 50% nauczycieli akademickich zatrudnionych w tej szkole jako podstawowym miejscu pracy
- prowadzenie studiów I lub II stopnia lub jednolitych studiów magisterskich na co najmniej pięciu kierunkach
- kształcenie na co najmniej jednym kierunku studiów przygotowujących do wykonywania zawodów lekarza, dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty, ratownika medycznego, weterynarza, architekta, nauczyciela lub kierunku studiów kończących się uzyskaniem tytułu zawodowego inżyniera lub magistra inżyniera
- brak negatywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej
Obecnie w Polsce działa 241 uczelni zawodowych, z czego 34 to uczelnie publiczne, a 207 stanowią niepubliczne.
Podsumowując, zgodnie z propozycją urzędników resortu edukacji i nauki w Polsce część uczelni wyższych ma przekształcić się w nowy typ szkół – akademie praktyczne. I pomimo, iż projekt wzbudza wątpliwości odnośnie już samego sformułowania akademia, jak i założeń i kryteriów brzegowych do przekształcenia i używania nowej nazwy, wiele wskazuje na to, iż znajdzie się on pod obradami polskiego parlamentu. O jego dalszych losach zdecydują zatem posłowie i senatorowie podczas dyskusji i głosowań.