Okazuje się, iż rząd RP wznowił prace nad platformą, gdzie w jednym miejscu gromadzone i udostępniane byłyby dane związanie z oszczędzaniem na emeryturę. Eksperci jednak nie są jednomyślni w ocenie tego projektu.
Czym zatem miałaby być owa platforma projektowana przez rząd?
Rząd planuje uruchomić platformę pod nazwą Centralna Informacja Emerytalna (CIE), gdzie każdy użytkownik będzie miał dostęp w jednym miejscu do informacji o aktualnych saldach i historii operacji na wszystkich jego kontach produktów emerytalnych, jak:
- ZUS
- KRUS
- IKE
- IKZE
- PPE
- PPK
- OFE
W myśl projektu każdy będzie mógł zatem sprawdzić, ile pieniędzy uzbierał i na jaką wypłatę może liczyć. Z doniesień rządowych wynika, iż wejście w życie projektu ustawy zaplanowane jest jeszcze na II kwartał bieżącego roku, a całą operacją zawiadować ma Polski Fundusz Rozwoju (PFR).
Projektodawcy tłumaczą, iż wprawdzie instytucje finansowe i ZUS dostarczają informacji o stanie kont, udostępniając również taką możliwość w formie internetowego dostępu, lecz jest to wiedza rozproszona, wymagająca zapamiętywania wielu haseł i loginów, a poza tym różny jest sposób prezentacji owych danych. I właśnie ten fakt, zdaniem projektodawców nowej ustawy, jest powodem niskiego zainteresowania oszczędzaniem, małej dyscypliny w gromadzeniu oszczędności, a nawet ograniczonego zaufania do instytucji, które owe środki gromadzą. I dlatego projekt CIE ma to zmienić.
Generalnie sam pomysł nie jest nowy, gdyż projekt w tej sprawie został skierowany do konsultacji społecznych już w roku 2019. I pracownicy PFR zapytani rok później o losy tego projektu odpowiadali, iż na czas epidemii prace zostały zawieszone. I obecnie zatem uznać należy, iż sytuacja na tyle się unormowała, że projekt powraca.
Jak eksperci oceniają pomysł powstania CIE?
Otóż eksperci w tym względzie są podzieleni. Zdaniem Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) dobrze, iż projekt powrócił, chociaż niewątpliwie szkoda, iż nie udało się do wdrożyć w życie wcześniej.
Generalnie polski system oszczędzania na emeryturę mocno się rozbudowuje. Obecnie bowiem emerytura to nie tylko pieniądze zgromadzone na koncie i subkoncie w ZUS, lecz także i inne źródła. Wiele przedsiębiorstw wdraża u siebie Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), spora część ubezpieczonych posiada środki zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE). Poza tym, na co zwraca uwagę Łukasz Kozłowski, cały czas procedowany jest projekt ustawy o ogólnoeuropejskich indywidualnych produktach emerytalnych (OIPE), które mają być kolejną, obok Indywidualnych Kont Emerytalnych (IKE) oraz Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), formą budowania kapitału na emeryturę w ramach III filaru emerytalnego w Polsce.
Łukasz Kozłowski podkreśla, iż obecnie te wszystkie dane gromadzone są w różnych miejscach, co utrudnia do nich dostęp, sprawiając, iż zarządzanie nimi przez osoby indywidualne jest mocno skomplikowane. A to osłabia efektywność systemu zachęt do oszczędzania na starość. Stąd też system, gdzie mielibyśmy dostęp do wszystkich informacji jednocześnie, byłby bardzo potrzebny. To bowiem pomagałoby podejmować świadome decyzje w kwestii kontynuowania aktywności zawodowej i dalszego oszczędzania.
Z kolei doktor Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego podchodzi po pomysłu powstania CIE z dużym sceptycyzmem. Nie dostrzega on bowiem wymiernych korzyści związanych ze stworzeniem CIE, twierdząc wręcz, iż: „jeżeli uzasadnieniem dla jego wprowadzenia jest kwestia zapamiętania kilku haseł i loginów, to nie jest to warte publicznych pieniędzy. Tym bardziej w świecie, w którym funkcjonujemy w dziesiątkach różnych serwisów, a naszą pamięć wspomagają aplikacje do bezpiecznego przechowywania haseł.”
Poza tym podawanie w ramach CIE informacji zarówno o wysokości emerytur z ZUS, jak i danych o środkach zgromadzonych w ramach IKE, IKZE i PPK może wprowadzać w błąd. Należy bowiem wiedzieć jak takie dane interpretować, a niestety wiele osób ma problem ze zrozumieniem niuansów systemu emerytalnego. W tym przypadku same cyfry niewiele powiedzą, gdyż stan konta i subkonta w ZUS oraz OFE umożliwiający nabycie uprawnień do dożywotniej emerytury jest czymś innym od stanu konta w PPK, PPE, IKE czy też IKZE, gdzie środki gromadzimy, korzystając z nich jedynie na pierwszym etapie starości. I można założyć, iż niewiele osób będzie wchodziło na taką nową platformę równie często jak chociażby na Facebook ’a.
Być może wręcz powstanie CIE jest w interesie samych produktów oszczędnościowych, takich jak PPK, PPE, IKE czy IKZE, gdyż oszczędzający nie będą panikowali przy każdym przejawie dekoniunktury. Trudno bowiem pamiętać o długoterminowych atutach oszczędzania, gdy wartość portfela akurat spada.
Równie sceptycznie o projekcie wypowiada się doktor Antoni Kolek z Pracodawców RP, podkreślając, iż zarówno ZUS, jak i instytucje finansowe mają obowiązek przekazywać informacje o zgromadzonych przez użytkowników pieniądzach. A przykładowo oszczędzający w IKE czy też IKZE mogą przecież nawet w aplikacjach internetowych sprawdzać stan swych oszczędności. Zatem wprowadzenie CIE nic tutaj nie zmieni, a w ten sposób z kolei państwo poszerza swoją wiedzę o oszczędnościach obywateli.
Co jeszcze winniśmy wiedzieć o pomyśle powstania CIE?
Zdaniem doktora Tomasza Lasockiego, lepiej byłoby, gdyby publiczne fundusze przeznaczone zostały nie na powstanie CIE, lecz na nową generację Platformy Usług Elektronicznych ZUS (tak zwaną PUE 2.0). Wskazanym byłoby bowiem poszerzenie jej funkcjonalności o takie funkcje, by można było bez problemu zatrudniać i rozliczać w obrocie prywatnym osobę do wykonywania podstawowych usług. I taka funkcjonalność powinna znacznie ułatwić życie płatnikom.
Jak swój pomysł prezentuje doktor Tomasz Lasocki, idea jest taka, by za pośrednictwem aplikacji ZUS PUE 2.0 zatrudniający, podając kwotę wynagrodzenia i kilka innych podstawowych informacji, był w stanie szybko i sprawnie rozliczyć zarówno podstawową umowę o pracę, jak i umowę cywilnoprawną. Taki system obejmować winien zarówno składki, jak i podatki, łącząc przekazywane informacje z danymi od innych płatników.
Powstanie takiego narzędzia spowodowałoby, iż każdy, kilkoma kliknięciami byłby w stanie rozliczyć chociażby umowę o sprzątanie mieszkania za 200 zł bez konieczności zatrudniania przy tym księgowego. I to rozwiązanie jest znacznie bardziej potrzebne płatnikom i ubezpieczonym, aniżeli powstanie CIE.
Podsumowując, rząd planuje wprowadzić jeszcze w II kwartale bieżącego roku Centralnej Informacji Emerytalnej. Z założenia ma to być platforma informacyjna, gdzie w jednym miejscu zgromadzone zostałyby wszystkie informacje o stanie oszczędności emerytalnych danej osoby. Pomysł powstania takiej centralnej informacji nie jest nowy, gdyż projekt w tym aspekcie poddany był już konsultacjom społecznym w 2019 roku. Projekt budzi jednak różne oceny ekspertów, od pozytywnych, po mocno sceptyczne. Niektórzy wskazują wręcz, iż powstanie nowej platformy ZUS PUE 2.0 byłoby znacznie bardziej efektywnym wydatkowaniem środków publicznych, aniżeli utworzenie CIE.