NSZZ „Solidarność” nie do końca jest zadowolona z ustawy dotyczącej handlu w niedzielę. Wszystko wygląda na to, że zostaną podjęte próby, by zakaz obejmował również e-handel, czyli możliwości zrobienia internetowych zakupów.
Przedstawiciel związku Alfred Bujara powiedział, iż rząd zagwarantował związkowi, że będzie notyfikować tę kwestię i ustawa zostanie później znowelizowana. Dodał również, że ma nadzieję, iż ustawa obejmie e-handel w ciągu najbliższego roku. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, iż pracodawcy będą czynili starania, aby w jakiś sposób obejść zapisy ustawy, ale rząd obiecał, że te kwestie będą monitorowane i w razie konieczności ustawa będzie przechodzić stosowne zmiany.
Wydaje się, że pracy będzie jeszcze wiele. Już teraz pojawiają się głosy, że ustawa zawiera wiele błędów. M.in przypomina się, że zakaz nie obejmuje piekarni, a przecież wiele dyskontów oferuje usługi sprzedaży swoich wytworów piekarnianych. Inni dodają, że skoro zakaz nie obejmuje handlu na dworcach, to z centrami handlowymi, które są zlokalizowane na terenie właśnie dworców?
W kwestii samego handlu przez internet również toczono jest wiele dyskusji. Jeśli ustawa utrzyma się w obecnym kształcie i handel w internecie pozostanie legalny, to przypomina się, że na Węgrzech wiązało się ze znacznym wzrostem popularności zakupów przez internet. Tam ten rynek osiągnął wartość 540 milionów złotych, kiedy w Polsce wyceniany jest on obecnie na 300 milionów złotych. Wciąż mało eksplorowany u nas rynek to szansa dla popularnych marek, typu Biedronka, Lidl, Netto, które jeszcze nie zdecydowały się na otwarcie e-sklepów.
Przypomnijmy, że ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele zakłada, iż 1 marca 2018 tylko w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca handel będzie w pełni legalny. W 2019 roku niedzielą handlową będzie tylko ostatnia niedziela miesiąca, natomiast od 2020 każda niedziela, z drobnymi wyjątkami w okolicach świat, będzie wolna od handlu.