Zawody przyszłości na rynku pracy
06/11/2020

Generalnie od dawna już obowiązującą zasadą na rynku pracy jest twierdzenie, iż jeśli zwalniają, to znaczy, że będą zatrudniać. I ta reguła obowiązuje nadal, pomimo dość szalonego tempa przemian technologicznych i szerzącej się wokół epidemii. Aby jednak z tej reguły wyciągnąć wnioski i nie pozostać w tyle, trzeba wiedzieć jakie zawody będą wkrótce potrzebne i korzystać z udostępnianych już narzędzi, jak chociażby Zintegrowany System Kwalifikacji.
Jakie perspektywy są obecnie przed pracownikami i rynkiem pracy?
Generalnie mówi się, iż w przeciągu nadchodzącej dekady około 15% wszystkich pracowników na świecie utraci pracę z powodu automatyzacji. Taka prognoza została przygotowana przez Instytut McKinseya jeszcze w okresie przed światową epidemią wirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19.
Tymczasem dziś należy do tej prognozy dodać jeszcze dwa nowe czynniki, mianowicie:
- światowy kryzys ekonomiczny wywołany przez epidemię COVID-19, z czym powiązany jest wzrost bezrobocia oraz upadek całych branż, w tym przede wszystkim usługowych
- zasada mówiąca o tym, iż wielkie kryzysy przyspieszają zmiany
I taka prognoza ww. Instytutu w połączeniu z tymi dwoma czynnikami oznaczać będzie zapewne znacznie szybszą automatyzację wielu branż. Jednakże spełnienie się tych przewidywań wcale nie zwiastują końca obowiązywania reguły, którą sto lat temu Ilja Erenburg włożył w usta bohatera swej powieści, czyli Lejzorka Rojtszwańca: „Zwalniają? Więc znaczy, będą przyjmować”.
Jakich zatem zmian powinni oczekiwać pracownicy?
Okazuje się najczęściej, iż początek zwolnień z czasem przeradza się w powstawanie nowych stanowisk czy też profesji. Największym problemem i wyzwaniem jest zatem dostrzeżenie w porę kierunku owych zmian. Jak zauważa Maciej Tauber, ekspert do spraw Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji w Instytucie Badań Edukacyjnych, nowe zawody rodzą się pod wpływem zmieniającego się świata i towarzyszących temu okoliczności.
I w tym kontekście da się już zauważyć, iż słowo zawód zaczyna być coraz częściej wypierane przez znacznie szersze pojęcie, mianowicie kwalifikacje. Taka zmiana postrzegania tych pojęć jest bowiem ściśle związana z trendami inicjującymi zachodzące zmiany.
W tym kontekście jednym z głównych trendów jest przeciętna długość życia obywateli w krajach wysokorozwiniętych. Jeszcze na początku XX wieku wynosiła ona 34 lata, a dziś przekracza 70 lat. Taki trend powoduje konieczność stworzenia przez państwo rozbudowanego systemu opieki dla starszego pokolenia. W takim sektorze zatrudnienie znajdą osoby mające kwalifikacje związane z pielęgniarstwem, rehabilitacją czy też geriatrią.
Przypatrując się dalej trendom nie trudno dostrzec, iż wspomniana już automatyzacja (zapewne obecnie mocno przyspieszona) oznaczać będzie nie tylko zwolnienia pracowników fabryk i montowni, ale także równoczesne narodziny nowych i oryginalnych profesji. Jak mówi Maciej Tauber, zgodnie z raportem Światowego Forum Ekonomicznego sprzed kilku lat, maszyny i algorytmy (czyli to co potocznie nazywamy automatyzacją) w okresie od 2018 do 2022 roku utworzą około 133 mln nowych ról.
Bowiem wypierające ludzi z fabryk roboty będą wymagały milionów serwisantów, deweloperów oprogramowania, programistów, specjalistów zajmujących się rozwojem sztucznej inteligencji, czyli jej edukowaniem. Stąd też nadążanie za technologią jest kluczowym elementem, by móc funkcjonować zarówno w życiu, jak i na rynku pracy, co dość uświadomiła nam epidemia, gdy trzeba było szybko przestawić się na pracę zdalną. I to od razu pociągnęło za sobą burzliwy rozwój branż związanych ze zdalną pracą, czyli jej ułatwieniem, obsługą czy też projektowaniem aplikacji.
A co w kontekście zachodzących zmian i trendów obserwujemy już w Polsce?
W Polsce mamy do czynienia chociażby z błyskawicznym rozwojem przedsiębiorstw zajmujących się fotowoltaiką, pompami cieplnymi, energetyką wiatrową czy też biomasą. I każda z nich oferuje pracę inżynierom, monterom czy też serwisantom. Dostrzegamy też coraz bardziej elektromobilność, a samochody elektryczne wymagać będą obsługi i napraw jak te konwencjonalne, lecz z racji ich specyfiki, mechanicy muszą posiąść całkiem inne dodatkowe umiejętności.
Podobna sytuacja dotyczy robiących coraz większą karierę drukarek 3D oraz dronów. Ich obsługiwanie i serwisowanie generują coraz więcej całkowicie nowych miejsc pracy. I co intersujące, w zbliżonym tempie rozwija się też jeszcze inna gałąź gospodarki, jaką jest szeroko rozumiana ochrona ludzkiego zdrowia. Jak podkreśla Maciej Tauber, najbardziej przyszłościowe branże to medycyna i biotechnologia, gdyż podnoszą jakość naszego życia i pozwalają lepiej zadbać o zdrowie. A ściśle jest z tym powiązana troska o ochronę środowiska i lepszą jakość odżywiania.
Co zatem należałoby uczynić, by w tym szybko zmieniającym świecie nie zaginąć?
Otóż generalnie należy się przekwalifikować, gdyż to właśnie posiadane przez człowieka kwalifikacje będą miały kluczowe znaczenie dla jego przyszłości. W tradycyjnym systemie edukacyjnym proces taki trwa jednak długo i jest kosztowny. Stąd też już kilkanaście lat temu kraje wysokorozwinięte zaczęły tworzyć systemy kwalifikacji.
Ich nadrzędnym celem jest stworzenie każdemu szansy na łatwe, a zarazem respektowane na rynku pracy, potwierdzenie posiadanych kompetencji. Przykładowo osoba, która sama we własnym zakresie nauczyła się obsługiwać drukarkę 3D bądź też sterowania dronem, zgłasza się do odpowiedniej instytucji posiadającej prawo wystawiania certyfikatu. I po zdanym egzaminie otrzymuje dokument potwierdzający posiadanie kalifikacji do wykonywania określonego zawodu.
Takie rozwiązanie jest nie tylko proste, ale i bardzo uniwersalne, gdy w 2008 roku została ustanowiona Europejska Rama Kwalifikacji nadzorująca działalność tego typu instytucji w poszczególnych krajach. Pozwala to na łatwe porównanie poziomów ram z różnych państw członkowskich.
W Polsce również działa podobna organizacja pod nazwą Zintegrowany System Kwalifikacji, gdzie można znaleźć wszystkie potrzebne informacje. Generalnie założenie tego systemu jest takie, iż czasy przyjmowania ludzi do pracy na podstawie dyplomu dobiegają końca. Dla pracodawcy coraz częściej właśnie kwalifikacje i kompetencje są określeniem tego, co dana osoba umie robić. I jest to odpowiedź na zmieniające się realia rynku pracy, jak i zachodzące zmiany w procesach rekrutacji.
Podsumowując, zmiany zachodzą w całej gospodarce, jednak te dotyczące rynku pracy dotykają ludzi najbardziej. Niewątpliwie też wydarzenia tego roku spowodują przyspieszenie pewnych procesów, a tym samym rynek pracy ulegnie coraz większym przeobrażeniom. Masa zawodów zniknie z rynku, a w ich miejsce pojawią się inne, zupełnie jeszcze dziś nieznane. By w tym wszystkim się odnaleźć, trzeba ciągle się rozwijać i w przeróżny sposób podnosić swoje kwalifikacje. To właśnie bowiem one w połączeniu z kompetencjami stanowić będą o pozycji na rynku, kosztem coraz mniej istotnego poziomu wykształcenia w takim kształcie, jakim znamy go dziś.